Jak już wiecie, Zatoka Admiralicji jest pod lodem, a my cieszymy się z zimowej aury. Tymczasem nasi płetwonodzy sąsiedzi nie mają łatwego życia.
Zatoka Admiralicji
Rozładunek
I zaczęło się! Ciemna noc, lekko prószący śnieg, w oddali światła Stacji, a my wszyscy stojący na burcie statku, uporczywie wpatrzeni w mrok. Na tę chwilę przygotowywaliśmy się psychicznie praktycznie od początku rejsu.
Ostatnie dni na statku
Z Mar del Plata wypłynęliśmy 23 października zaraz po śniadaniu. Z każdym dniem w powietrzu wręcz było czuć radosne oczekiwanie związane z chęcią jak najszybszego dotarcia do celu.