Po świątecznym lenistwie, przyszedł czas na lenistwo noworoczne. Wariantów spędzania Sylwestra było kilka, ponieważ w dużej mierze zależały one od warunków pogodowych.
Kiedy jednak wiadomo już było, że fala na Zatoce będzie w miarę łaskawa, część z naszej załogi postanowiła skorzystać z zaproszenia od kolegów z brazylijskiej stacji Ferraz i wziąć udział w tradycyjnej imprezie noworocznej przez nich organizowanej (zgodnie z tutejszą tradycją większość załogi „Arctowskiego” Nowy Rok wita na Ferrazie). My z Piotrkiem jednak stwierdziliśmy, że tyle razy wysyłaliśmy aplikację, żeby dostać pracę w tej Stacji, że grzechem byłoby spędzić Sylwestra gdzie indziej. I faktycznie, magia tego miejsca nas nie zawiodła (zwłaszcza kiedy wszyscy już położyli się spać i sami zostaliśmy w głównym budynku Stacji, tzw. „samolocie” – tym samym wróciliśmy wspomnieniami do rozmów z zimownikami w Hornsundzie z cyklu „co byście zrobili, gdybyście sami zostali w stacji polarnej” :P). A że najlepiej świętuje się w kuchni, jak tylko zamknęły się drzwi za naszymi kolegami, od razu przystąpiliśmy do gotowania.
I tak powstały desery tiramisu, sushi (znowu na stacji polarnej) oraz steki, które bardzo umiliły nam i naszym kubkom smakowym wieczór. Mimo że nie było hucznej zabawy, nie krzywdowaliśmy sobie, bo właśnie tak zazwyczaj witamy Nowy Rok – jest to dla nas moment zatrzymania się, podsumowania paru spraw i zwyczajnie pobycia ze sobą. Podobnie spędzaliśmy ten czas na poprzedniej stacji.

W drodze do stacji Ferraz

Sushi party

Marcin i jego steki

Powitanie Nowego Roku przed Stacją
Tymczasem na Ferrazie tańce, hulanki, swawole trwały w najlepsze! Zgodnie z tamtejszym zwyczajem o północy wszyscy poszli się kąpać w morzu, nie zabrakło też wspólnego śpiewania i tańców (dziękujemy Damianowi za zdjęcia):

Zabawa na Ferrazie
Natomiast Nowy Rok powitał nas piękną, słoneczną pogodą. Po spacerze na okoliczny szczyt Point Thomas (173,5 m n.p.m.) i bezskutecznym oczekiwaniu na wiatr (wzięliśmy latawiec z nadzieją na ładne zdjęcia), postanowiliśmy zrobić grill przed Stacją, co z kolei bez przeszkód udało nam się zrealizować:

Grillujemy!

Sylwek z latawcem

Grillowanie z lotu ptaka

Nie ma wiatru 🙁

Widok z Point Thomas na Jedynkę i Polonusa
Przy okazji pojawił się i wiatr, więc latawiec jednak znalazł swoje zastosowanie i udało się zrobić parę zdjęć Stacji z powietrza:

Widok na latarnię morską

Widok na mszarnik – obszar chroniony

Przed „Samolotem”

Zabudowania Stacji
Wspaniale rozpoczął się ten nowy rok, mamy nadzieję, że macie podobne odczucia 😉 Bardzo nas cieszy, że spędzimy go w tak niezwykłym miejscu!
PS. Parę dni temu napisaliśmy również krótki artykuł o świętowaniu Sylwestra w Stacji. Możecie przeczytać go tutaj.
hej hej!
dopiero dzis obejrzalem filmik z zyczeniami, poczytalem o waszych ostatnich przygodach ;), gratuluje fantazji i pomyslow, dzieki za mile i pomyslowe zyczenia!
chcialbym i Wam zyczyc wszystkiego dobrego na caly Nowy Rok, ktory przyjdzie Wam spedzic w takich niecodziennych warunkach! oby dalej sie wszystko podobalo, oby nadal zdarzaly sie mile niespodzianki, a nieunikniona rutyna czynila zycie na koncu swiata tylko latwiejszym! jak tylko mam mozliwosc (2-3 razy w miesiacu), to sledze, co tam slychac pod biegunem! ciesze sie, ze Was poznalem, milo sie bedzie zobaczyc w realu, a na razie zycze raz jeszcze wszystkiego dobrego dla calej ekipy na caly Nowy Rok!
usciski, krzysiek