We wtorek gościliśmy kolejny raz polskiego księdza z Tromsö oraz pastora z Longyerbyen. Było też kilka osób z biura Gubernatora. Śmigłowiec wylądował ok. 10 rano, ale przygotowania do wizyty zaczęliśmy już wcześniej.
Prawie cały poniedziałek Mikołaj poświęcił na pieczenie małych, okrągłych bochenków do wymyślnego dania, jakim był żurek podany w chlebie. Kiedy było już pewne, że pomysł wypali, ugotowałem żurek na wędzonce (którą zrobił Damian, nasz mechanik), dbając o to, żeby smakował jak kiedyś – zrobiony na dyżurze. Na pewno nie udałby się tak dobrze, gdyby Dagmara nie zrobiła zakwasu z mąki żytniej, tydzień wcześniej. I tak o to wspólnymi siłami zaskoczyliśmy naszych gości, w większości Norwegów, nietypowym daniem 🙂

Przygotowanie chleba do żurku

Chleby upieczone przez Mikołaja

Z naszymi gośćmi w mesie stacji
Ksiądz otrzymał od nas własnoręcznie zrobiony różaniec z rogu renifera, który był pomysłem Mirka i zaangażował do niego większość z nas. My z kolei dostaliśmy tradycyjny, norweski wypiek świąteczny (jakby choinka z ciasta), trochę słodyczy i upragnione, świeże owoce i warzywa.

Prezent od Mirka dla księdza Marka

Msza święta na Przylądku Wilczka
Około 11:30 odbyła się msza na Wilczku w asyście 2 norweskich policjantów, ze względu na naszych VIP’ów. Próbowali wypatrzyć niedźwiedzia, ale chyba im się nie udało…

Ksiądz Marek Michalski

Nasi goście z Darkiem, kierownikiem wyprawy
Po obiedzie, który był o 14, śpiewaniu kolęd (na szczęście było to dobrowolne 🙂 ), pożegnaliśmy naszych gości. Próba nagrania filmiku, stojąc 10 metrów od śmigłowca była głupim pomysłem… podmuch jest silniejszy niż mi się wydawało… 🙂

Uroczysty obiad
To czego wszyscy oczekiwali chyba najbardziej to były paczki. Niektóre, co spóźniły się na poprzedni przylot gości czekały na poczcie nawet 1,5 miesiąca. Te, które teraz nie dotarły, mamy nadzieję, że pojawią się jak najszybciej (możliwe, że 18 grudnia śmigłowiec będzie miał u nas międzylądowanie). Ja swoją rozpakowałem od razu bo był w niej obiektyw Samyang 8mm/f3.5 (popularne „rybie oko”) – wypróbowałem go na gościach 🙂 Dostaliśmy też zaległą prenumeratę czasopism.

Rozpakowywanie świątecznych paczek

Śmigłowiec Gubernatora Svalbardu

Start śmigłowca
z pewnoscia bylo smaczne – jestem pelna podziwu dla Waszych zdolnosci kulinarnych. Serdecznie Was pozdrawiam
Dana