21 marca zaczęła się kalendarzowa wiosna. Uczciliśmy to tradycyjnym obrzędem topienia marzanny.
Marzannę przygotował Darek, ja zrobiłam jej lekki makijaż i po obiedzie całą grupą wraz z naszymi psami poszliśmy nad fiord, aby dokonać aktu spalenia kukły. Na tym niestety musieliśmy poprzestać, bo ze względu na gruby lód w zatoce nie mogliśmy jej, zgodnie z tradycją, utopić.
Chociaż Słońce jest coraz wyżej na niebie, a dzisiaj temperatura wynosi tylko -4 stopnie, na arktyczną wiosnę musimy jeszcze poczekać do 11 maja.
Poniżej zdjęcia udostępnione przez Darka, za które dziękujemy 🙂

Przed wejściem do Stacji

Daga z Panną Marzanną

Dwie prawdziwe, jedna sztuczna

Wiosenny pochód

Pod latarnią morską

Żegnaj zimowa panno

Pod „Banachówką” – magazynem łodzi

Wiosenny Brzydal
szczerze powiedziawszy to bardzo sympatyczna ta marzanna.. mogliście ją zrobić jakąś bardziej wredną czy cuś.
co do temperatury hmmmm macie cieplej niż my… i słońce. u nas zima się trzyma jak teściowa parapetu. dzisiaj znowu zaśnieżyło. byle do wiosny.
Taka wyszła, ale paliła się nieźle – jak rasowa czarownica na stosie 🙂
Z tymi temperaturami to nie jest tak hop siup. Odczuwalna jest dużo niższa. U nas dzisiaj cały dzień mocno wieje, do tego śniegiem. Okna są zalepione tak, że nic nie widać. Przynajmniej nie będzie trzeba było je myć na święta 🙂