Wczoraj powitaliśmy rozpoczynający się dzień polarny. Nocy nie zobaczymy aż do naszego powrotu do Polski. Słońce zajdzie pierwszy raz dopiero w drugiej połowie sierpnia.
Po słonecznych, ale mroźnych tygodniach, przyszły chmury i odwilż. Śniegu zaczyna powoli ubywać, a z dachu Stacji kapie woda. Dla nas to całkiem miła odmiana. Można wreszcie wyjść bez kurtki, czapki i rękawiczek. +2ºC to przecież upał (wczoraj było nawet +4)!
Dodatkową ciekawostką było halo słoneczne, które się nagle pojawiło.

Halo słoneczne
Dla uczczenia dnia, który będzie nam już towarzyszył do samego powrotu, część zimowników zagrała w siatkówkę przed Stacją
Witam. Patrząc na te zdjęcia to aż dech zapiera w piersiach.Byłem nie raz w Norwegii ale aż na tak dalekiej północy jeszcze nigdy. Chciałbym odwiedzić Svalbard I Jan Mayen bo to przepiękne miejsca, może troche tajemnicze i nieznane przez ludzi na świecie. Jesteście szczęściarzami że macie okazję gościć na tak cudownej Ziemi norweskiej.A ta tabliczka z napisem Warszawa 2771 najlepsza :-} Pozdrawiam.