A właściwie na trzech 120-litrowych beczkach po kiszonce, dwóch plecakach 90-litrowych i dwóch mniejszych, 35-litrowych. Tak, jesteśmy gotowi do drogi, a statek „Polar Pioneer” lada moment pojawi się na horyzoncie.
koniec wyprawy
Czego nam brakuje?
Wczoraj statek „Polar Pioneer” wypłynął z Mar del Plata w Argentynie i z każdym dniem jest coraz bliżej Szetlandów Południowych. Wyprawa dobiega końca, a w naszych rozmowach pojawia się coraz więcej wątków o tym, czego nam brakuje i za czym tęsknimy.